Napisałam do Alisy: hej, robimy film? opowiesz w nim o tym, o czym opowiadasz mi zawsze przy winie, czyli odpowiesz na pytanie, jak, grając na skrzypcach od rana do nocy możesz usłyszeć siebie i co słyszysz? Potem poszłam do atelier Oli, żeby podglądać ją przy pracy gdy kończy ostatni obraz - Ofelię. Słuchałyśmy Wild Roses Kylie Minogue i rozmawiałyśmy o tym jak sztuka przyjmuje nas w każdym nawet najtrudniejszym momencie. Jak zwykle z Moniką najpierw poszłyśmy tańczyć na ulicy. Skakałyśmy jak Fred Astair tyle, że po ławkach na starówce Gdańska i śpiewałyśmy Fly me to the Moon. Później poszłyśmy do mnie i Monika oddała się w tańcu, którym opowiedziała mi o swojej relacji z emocjami i z ciałem. Gdy dotarłam na zakrapianą winem imprezę do winylowego Królestwa Marty, która nagrywa audycje Odlot na Venus w Radiu Odzew, a potem łapie za aparat, żeby wydobywać z kobiet ich wewnętrzne piękno pomyślałam, że czasami najlepszy scenariusz do filmu jaki mogę napisać to ten, który piszę się sam, bo prowadzi nas życie. W audytorium Nomusa złapałam Maćka Sadowskiego, żeby zagrał mi na kontrabasie 😉 Na wiosnę rozebrałam się przed obiektywem Marty w lesie na Stogach... i Tak powstały "Dziewczyny w sztuce". W chaosie w jakim tylko wydaję się, że funkcjonują artyści, chociaż zazwyczaj nasza twórczość układa się w spójną całość. To proces dokładnie jak życie. Gdy pozwalasz się prowadzić swojej duszy w życiu i w twórczości to wychodzi z tego totalny KOSMOS! Film jeszcze nie był skończony jak dostał propozycję premiery w pięknej instytucji Kultury w Gdańsku. Dzięki Anecie Pierzchale Tolak, dyrektorce Centrum Praw Kobiet w Gdańsku udało się zrealizować marzenie. Ciągle jesteśmy na drodze do gwiazd, spotykamy je każdego dnia. Wystarczy być bardziej uważnym na ich światło. Dziękuje! fot. Marta Wójcik